……..08.08.2019. przyszły na świat:



To drugie narodziny Pandy w walońskim Pari Daiza ogrodzie zoologicznym. W naturze bliźniaki raczej nie przeżyją, gdyż mama jest w stanie zaopiekować się tylko jednym potomkiem. W ogrodzie zamieniają więc dzieci co 24 h. Kiedy jedno jest u mamy drugie leży sobie w inkubatorze. I tak w kółko.
Trzymam więc kciuki
aby się powiodło tym małym koszmarkom.
I to jest naprawdę piękne czytać, chociażby czasami, o takich fajnych,
pozytywnych wydarzeniach.
Oby więcej takich historii, gdyż jak tak dalej pójdzie to za jakiś czas będziemy
mogli oglądać te cudne zwierzaki tylko w sklepie z zabawkami.
Jakie to maciupeństwa, kto by pomyślał, że z tego łaciaty misiek urośnie 🙂
We wpisie z 5.03.2019 jest mój wierszyk o pandzie pt. “W Niedźwiedzim Lesie” 🙂 Aktualny się zrobił 🙂
Co Hector powiedział zobaczywszy te “robaczki”?
LikeLike
Hector, rzecz jasna, zachwycony;)))))
Wierszyk przeczytam jutro.
DOBREJ NOCY;
LikeLike
Och, ryjki malutkie słodkie…. A czemuż to pani Panda nie może zaopiekować się bliźniakami? Lenistwo, czy niedojrzałość społeczna? A gdzie tatuś i dlaczego nie pomaga? Taki żarcik…
A pand wcale nie jest tak mało. W Chinach za zabicie pandy grozi kara śmierci, a poza tym za punkt honoru postawili sobie ochronę tych zwierzów i nieźle im to wychodzi. Chociaż to zrobili dobrze. Gorzej mają inne gatunki, począwszy od słoni… Bognna, dzięki za wpis o takich cudeńkach
LikeLike
Pand faktycznie nie jest tak malo, gdyz ludzie o to odpowiednio wczesnie zadbali.
A propos jedynactwa: zwierz pochodzi z Chin i respektuje polityke jednego dziecka;)))))
LikeLike
Ja też, ja też (nie że z Chin, ale jednodzieckowa polityka owszem 🙂
LikeLike
A ja bylam przekonana, ze Chinka jestes.
LikeLike
Chinka, ale nie z Chin. Z Hihihin 🙂
LikeLike
Chinka, ale nie z Chin, tylko z Hihihin 🙂
LikeLike
I znowu mi się to zrobiło 😦 Kill me or kiss me.
LikeLike