Dostajemy ich sporo. Przychodzą regularnie, nawet pod koniec lutego. Kartki świąteczne i noworoczne. Doceniam w zasadzie to, że ktoś o nas pomyślał, poszedł kupić, wybrał i coś napisał. Ale właśnie o to „coś” mi chodzi. Może się i czepiam, ale nie cierpię kartek – druków z grafomańskimi najczęściej tekstami. Pod nimi zwykle nabazgrolone imiona. I to wszystko. Ale może lepszy rydz niż nic?
Czy to naprawdę tak trudno napisać coś od siebie? Tak zwyczajnie od serca?
Wysyłamy sporo kartek; na wszystkich oryginalne słowa, wiersze, teksy i życzenia. Wszystko pięknie napisane, pokreślone, wykaligrafowane wprost. Zajmuje mi to naprawdę sporo czasu, gdyż mamy znajomych w różnych częściach świata i każdy otrzymuje kartkę we własnym języku. Wiele pracy i wysiłku. Dlatego chyba tak bardzo mierzwi mnie taka powierzchowność nazwijmy to kartkowa.
Mój mąż, człowiek uznany w świecie w swojej dziedzinie naukowej, otrzymuje dziesiątki kartek z życzeniami od firm, uniwersytetów i instytucji. Nawet ich nie otwiera i od razu wyrzuca do kosza. Nic nieznaczące druki firmowe. O marnotrawstwie papieru nawet nie wspomnę. Tylko w ubiegłym roku otrzymał 62 kalendarze z logo firmy obowiązkowo umieszczonym prawie wszedzie.
Ja dostaję kartki np. ze sklepów, w których kupuję regularnie, gdzie oprócz życzeń przypomniane są, a jakże, godziny otwarcia i zachęta do odwiedzin. Wkurzające. W jednym sklepie, bardzo, bardo dawno temu kupiłam jedną (!) filiżankę i od tego momentu właściciele troszczą się co roku o moją przyszłość. Jestem wzruszona. Dostałam także kartkę od mojego dentysty i z utęsknieniem wprost czekam na życzenia od chirurga i ginekologa. Przyszły życzenia od wydawnictwa gazety, na którą mamy abonament oraz od kosmetyczki, do której czasami chodzę. Jubiler, u którego mój mąż kupił dla mnie biżuterię, życzy nam dalszej prosperity, na wszelki wypadek w 4 językach i ma nadzieje widzieć nas szybko ponownie. Pewnie, normalni ludzie kupują przecież np. diamenty przynajmniej raz w roku.
Wszyscy życzą mi, a dokładnie mojemu portfelowi, wszystkiego najlepszego.
Heeeeelp!

