Powrót do domu minął świetnie, bez najmniejszych problemów. Przejechaliśmy te ponad 600 km w sześć godzin, zatrzymując się 2 razy, co chyba jest niezłym wynikiem. Francuzi autostrady mają świetne, aczkolwiek konkretnie płatne…. i dzięki temu prawie puste. Aktualnie z niecierpliwością czekamy na mandaty. My jesteśmy na miejscu, ale chęć i wena do pisania pozostała chyba w Normandii.
Normandia – piękne plaże, skaliste wybrzeże i urokliwe miasteczka z charakterystyczną architekturą. Normandia zachwyca krajobrazami oraz gościnnością. Znajdziemy tu wiele unikalnych zabytków. Podczas pobytu w Normandii nie można przegapić klasztoru Mont Saint-Michel, który góruje nad średniowiecznym miasteczkiem, położonym ok. 2 km. od stałego lądu. Spektakularne klify w Étretat to kolejna pocztówka z Normandii – kredowe skały tworzą imponujące urwiska opadające stromo do morza. Obowiązkowym punktem wycieczki jest również malowniczy port w Honfleur (cudo). Normandia słynie z pysznej kuchni – ostrygi i naleśniki z mąki gryczanej to tutejsza specjalność. Te naleśniki to wprost bajka i już są w moim menu.
O swojej miłości do Francji pisałam wielokrotnie, nie będę teraz już przynudzać. Przez cały czas uważam, że powinnam właśnie tam, a nie gdzie indziej, mieszkać. Ale jest jak jest i w domu też jest fajnie. Home sweet home w końcu.
W pierwszym tygodniu pobytu przeżyliśmy najprawdziwszy sztorm na oceanie. Ludzie! Jakież to groźne, a zarazem niezwykle pasjonujące. Wiatr wiał tak silnie, że nie potrafiłam sama zrobić kroku. A Hector prawie fruwał w powietrzu.I tak się my ludzie puszymy, nadymamy i stroszymy piórka, a w obliczu tej niewiarygodnej siły jesteśmy zwyczajnie niczym.
Przebywaliśmy w prowincji Manche i pomimo tego, że przez cały nasz pobyt strefa była zielona, zdyscyplinowani mieszkańcy wszędzie nosili maseczki. A nie musieli tego robić. Chapeu bas.
Niestety inaczej niż w zeszłorocznej Bretanii, Normandia nie słynnie z hodowli krewetek, a z hodowli ostryg. Niewiarygodne ile się ich tutaj produkuje. I o ile krewetki uwielbiam, do ostryg nie potrafię się przekonać. Najsłynniejsze napoje to Calvados i Cidre. Obydwa okropne. Za miejscowy Camembert to jest majstersztyk i creme de la creme wśród serów.
A tak wygląda hodowla ostryg:

Mój mąż się nimi zajadał i w efekcie zaczyna trochę taką ostrygę przypominać.
A suivre….. .
Ani krewetki, ani ostrygi, slimaka raz w zyciu, z zamknietymi oczami, podobnie jak krwisty befsztyk, po prostu niie przełknę, trudno, mam chamskie podniebienie i juz;)
Ale Normandię bym zobaczyła, chetnie. Miło cię znowu czytać 🙂
LikeLike
Dziekuje:))))
Doskonale Cie rozumiem. Krewetki kocham, wymienionej reszty nie tkne. Widzac na talerzu krew z krwistego befsztyka robi mi sie niedobrze. Tak samo zreszta jak na widok (i zapach) flaczkow.
Normandia jest faktycznie warta grzechu. Ale co we Francji nie jest????? Zdarza mi sie aktualnie ogladac Tour i jest to najprawdziwsza uczta dla oczu:)
Moj maz zjadal nie tylko ostrygi, ale takze slimaki morskie:((((( Wszystko ze smakiem.
LikeLike
Ślimak (dawno temu, ale zapamiętałam) w maśle z czosnkiem był pyszny, ale nie wezmę do ust drugi raz świadomie:) A flaczki, widzisz, uwielbiam, ale muszą byc bezzapachowe:) z curry sa wyborne, mniam, mniam:)
LikeLike
Wiem, ze taki slimak jest pyszny, ale nie potrafie wylaczyc wyobrazni:(
Flaczki wg. mnie smierdza ZAWSZE:( Dla typowego Flamanda jest to jedno z wiekszych swinstw do jedzenia;(((
LikeLike
Widoki tak – cudne, wspaniała podróż, wspomnienia będą na zawsze. Ale – żadne robaki, ślimaki itp., brrr, w życiu…
Hectora pozdrawiają moje psiepsioły, hau 🙂
LikeLike
Hector rowiez pozdrawia, wraz ze swoja wlascicielka, psiaki i ich pania:)))
No, na szczescie na tym swiecie, w naszej jego czesci, mamy pod dostatkiem roznorodnego jedzenia i ja np. nie musze jesc flaczkow;)))
LikeLiked by 1 person
Brr, samo słowo flaczki brzmi straszliwie…
LikeLike
To ja wszystkim, którzy nie lubią flaczków, polecam (przy okazji, nie żeby specjalnie😊 ) knajpę “Podgórzankę” w Kaczorowie (między Bolkowem a Jelenią Górą), tam dają te flaczki z curry, naprawdę – NIE śmierdzą, ani ani 🙂
LikeLike
A mozna tam zjesc samo curry?????
LikeLiked by 1 person
Tu n’aime pas le cidre? C’est terrible! (rymuję bo lubię).
LikeLike
Pas vrai ma chérie. C’est le cidre qu’est terrible.
Taka już smutna cidra dola, że się nie różni od jabola:))))))
LikeLiked by 1 person