“Lepiej późno….” obejrzałam film “The curious case of Benjamin Button”. Podobał mi się bardzo. Nie będę tutaj silić się na jakąś recenzję, ponieważ takowych powstało już tysiące, ale na własne refleksje dotyczące filmu. Brad Pitt gra dobrze, ale chyba widziałam go już w lepszej formie. Gdzie ? Np. w „Kalifornia”, „Se7en”, „Legends of the Fall”, „Babel”, „Burn after reading”. Za to Kate Blanchett jak zwykle rewelacyjna. Jak wszędzie. Jak ona to robi, że czy w „Elizabeth”, „The aviator”, „Babel”, „Charlotte Gray” i w wielu, wielu innych filmach ZAWSZE jest fantastyczna? Niektórzy aktorzy są dobrzy, ale ciągle tacy sami (taki de Niro nie przymierzając), a ona za każdym razem inna, zaskakujaca i autentyczna. Na dodatek, kobieta przeciętnej urody, wzorowa żona i matka.
Sama idea historii Beniamina jest ciekawa i fascynująca. Utkwił mi w pamięci fragment listu Beniamina do córki: „or what it’s worth: it’s never too late or, in my case, too early to be whoever you want to be. There’s no time limit, stop whenever you want. You can change or stay the same, there are no rules to this thing. We can make the best or the worst of it. I hope you make the best of it. And I hope you see things that startle you. I hope you feel things you never felt before. I hope you meet people with a different point of view. I hope you live a life you’re proud of. If you find that you’re not, I hope you have the strength to start all over again”.
Czy gdyby tak było NAPRAWDE, że stawalibyśmy się z wiekiem coraz młodsi fizycznie, czy z większą przyjemnością patrzylibyśmy w lustro? Byłoby mniej operacji plastycznych? Mniej stresu związanego ze starzeniem się i ze zmarszczkami?
Z drugiej strony: młody wcale automatycznie nie znaczy piękny.
Czy ja osobiście chciałabym być coraz młodsza tylko ciałem? Mieć ciało nastolatki, a umysł, powiedzmy, 80 latki? Chyba nie. W rzeczy samej to jest jednak straszna idea. Wyobrażam sobie, że budzę się jako (atrakcyjna, rzecz jasna) młoda dziewczyna obok faceta i nie pamiętam jego imienia ponieważ tak naprawdę mam 80 lat. Horror.
Film jest także ciekawie i oryginalnie nakręcony, a charakteryzacja, szczególnie Pitt’a znakomita. Mam nadzieję, że jednak będzie on wyglądał trochę lepiej na starość. Jak na razie, wg. mnie, starzeje się całkiem znośnie.