Archiwum dnia: 24 marca, 2011

Próżność (słusznie) ukarana.

                                        Obudziłam się dzisiaj rano z twarzą wielką, czerwoną i spuchniętą. I nie, nie jest to jakaś straszna odmiana jakieś strasznej choroby. Nie, to zwyczajnie moja głupota. Od stuleci używam kremów polskiej produkcji „Lirene”. Świetne, dobre, wydajne i bardzo tanie. Przywożę sobie zwykle cały ich zapas, a w sytuacjach kryzysowych ratuje mnie mama z siostrą. Dzięki tym kremom wyglądam pięknie, atrakcyjnie i młodo:)))

       
                                     Niestety diabeł podkusił mnie i kupiłam inny krem znanej i skąd innąd dobrej marki „Clinique” (używam np. ich podkładów – rewelacja). Wydałam kupę forsy i efekt jest, jaki jest. Moja próżność została słusznie ukarana. Na dodatek w sobotę mamy gości na obiedzie i nie wiem jak moja twarz będzie się wtedy prezentować.

                                    Dzisiaj mam jeden z tych dni kiedy naprawdę chciałabym nosić burkę i wyglądać tak:

Proznosc.