Archiwum dnia: 14 Maj, 2011

Nuda.

Nuda.

Przyszła niezaproszona

Ot tak sobie.

 

I siedzi

I siedzi

I siedzi

Na kuchennym oknie.

 

I rozrasta się do niebotycznych rozmiarów.

I puchnie

I puchnie

I puchnie.

I wygląda jak balon.

 

O, nagle zajrzała leniwie do środka

I nic

Ale to absolutnie nic nie widzi.

Ale wciąż patrzy

I patrzy

I patrzy

I nic

Ale to absolutnie nic nie widzi.

 

Najgorsze jednak, że tę nudę

Bycie taka straszną nudą

Wcale nie wstydzi.