Archiwum dnia: 13 czerwca, 2012

Iluzja konfuzja.

                              Ogromnie ciężko jest żyć z rozpalonym do czerwoności prętem w brzuchu. Czasami się on (ten pręt) tak boleśnie odzywa, że chodzę dosłownie po ścianach z bólu. Oczywiście zrobiłam wszelkie możliwe badania od zwykłych zdjęć rentgenowskich po scanningi, echografie…..itp. I nic. Nikt niczego nie znalazł, a boli jak jasna cholera. Niektórzy lekarze patrzyli na mnie jakby z podejrzeniem o hipochondrię. Szczególnie lekarze młodsi stażem, początkujący, a przekonani o swojej wielkiej erudycji związanej ze świeżo zdobytym dyplomem. G*wno prawda. Ale ja wiem, że samo życie zwykle uczy ich pokory, gdyż doświadczenie, szczególnie w tym zawodzie, jest naprawdę na wagę złota.

„Wiedza człowieka nie jest w stanie przekroczyć jego doświadczenia” (Jon Locke).

                       Niestety tak to już jest, że medycyna potrzebuje konkretnych dowodów na istnienie schorzenia i dopiero wtedy może (lub nie może) zareagować.

 

Ale co zrobić jak boli sromotnie coś czego nie ma?