Archiwum dnia: 18 października, 2012

Bleeeee….. .

                             Tak, to wykwintne i adekwatne określenie to o mnie. Cierpliwość nigdy nie była moją najmocniejszą stroną i znowu zaczynam ją totalnie tracić. Czarne chmury gromadzą się nie tylko na niebie. Czasami mam tak dość swoich słabości…. Zupełnie niepotrzebnie i bezsensownie obwiniam się o to w jaki sposób muszę żyć i niby jestem oswojona ze statusem wydmuszki, a jednak. Mam w sobie spory zapas pogardy dla samej siebie i niech nikt nie wierzy, że cierpienie uszlachetnia. Wydaje mi się, że jestem gorsza, mniej warta i mniej wartościowa od innych (czytaj zdrowych) ludzi. Nonsens i głupota, ale tak właśnie czuję. Wszystko boli, nogi puchną, szyja zesztywniała tak, że głową prawie nie mogę poruszać. Mam gorączkę i człapię jak, bez obrazy, stara baba. Jestem coraz słabsza i zdarza się, że zrobienie „zakupów” w postaci np. bagietki i sałaty staje się wyzwaniem. Chociaż z natury rzeczy jestem positivo są dni, kiedy mam prawdziwą ochotę „to” wszystko zakończyć.

                 Moja choroba, chociaż aktualnie pod kontrolą, nie stoi w miejscu. Step by step, ale jednak idzie do przodu.

                Byłam znowu na badaniach kontrolnych szpitalu. Który to już raz? Nie zliczę. Mam jedynie w pamięci to, że 27 razy leżałam na stole operacyjnym. Na badaniach znowu nie potrafiono pobrać mi krwi (zdarzało się, że musiał to robić wezwany anestezjolog) ponieważ mam „takie wiotkie rączki i uciekające żyły”. No tak, widziałam jedną biegającą po korytarzu. W efekcie prawa ręka jest od łokcia do końca palców totalnie sina. Może to nic wielkiego, ale zatruwa mi życie. Znowu zrobiono zdjęcia rąk i nóg i znowu kiwano głowami nad spustoszeniami w moim organizmie.

                 „Boże, daj mi cier­pli­wość, bym po­godził się z tym, cze­go zmienić nie jes­tem w sta­nie. Daj mi siłę, bym zmieniał to co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jed­no od dru­giego”. (M.Aureliusz).

 

                 Mam te niezwykle mądre słowa wydrukowane nad komputerem, ale aktualnie nie znajduję siły, aby się do nich stosować.