Archiwa miesięczne: Luty 2013

Posiadaczka.

                      A co! Nie będzie tylko o chorobach, bólach, operacjach i szpitalach.

W ubiegły weekend spróbowałam (nieudanie zresztą) uporządkować naszą garderobę. Przy tej okazji policzyłam swoje chustki i szale, głównie szale, które kocham miłością bezgraniczną. Podejrzewam, że od urodzenia i chyba nawet w trumnie położę się z gustownym szalikiem na szyi.

Wyszło mi: 52 sztuki.

Okropne? Tak.

Dekadenckie? A jakże. Jeszcze jak.

Skandaliczne? Być może.

Powinnam się wstydzić? Nie, gdyż żadnego z tych szali nie ukradłam.

Obrzydliwie materialistyczne? Owszem.

Ale jakie fajne!!!!!

                   I jak tu nie zgodzić się z niezapomnianą Marilyn Monroe że: ”Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy”.





Więcej.

Miec. Spijamy życie

 Niedbale

 I szybko.

 Rzadko sączymy     delikatnie.



 Tak po kropelce.

 Pobieramy gorzkie  lekcje

 Topiąc bezradnie łzy w kieliszku  wina.

Karmimy się

Permanentnym brakiem czasu.

Zmęczeni zasypiamy

Bez jednego czułego słowa.

Chcemy

I chcemy

Mieć

Lecz nie dawać

 

Więcej.

 


Dni.

                  No właśnie. Są dni dobre, lepsze, najlepsze, złe i gorsze, a nawet tragiczne. Są takie, które chciałabym zachować w pamięci i takie, które niejako zachowują się same nawet wbrew mojej woli. Wiele jest takich, o których wolałabym, ale nie potrafię zapomnieć. Są dni na wspomnienie których łzy same leją się z oczu. Są też na szczęście takie, które wywołują uśmiech na twarzy i rozmarzenie w oczach. Niektóre chciałabym, aby trwały i trwały wiecznie…. w nieskończoność.

                 „Są takie chwile w życiu każdego człowieka, od których nawet pamięć ucieka. Lecz są też chwile, dla których trwania, warto poświęcić wieki czekania”.(z netu).


                   A dzisiaj? Za parę godzin przyjdzie mój domowy lekarz. Pogaworzymy sobie uprzejmie i pożartujemy po czym ten miły facet wkłuje mi zastrzyk w moje niewątpliwie urodziwe pośladki. Zastrzyk powoli zacznie działać powodując mdłości i niemoc całego ciała. Będę chora jak pies, osłabiona i ledwo będę się poruszać. Okropność. Wezmę więc prysznic, wyłączę telefon w sypialni, połknę tabletkę nasenną i postaram się przespać to całe zło.


I tak co tydzień.

Od wielu, wielu lat.