Archiwum dnia: 10 sierpnia, 2013

Współczesny bełkot.

Belkot.

 

                    Myślę, że nawet nie trzeba tłumaczyć. 

Współczesny bełkot dotyczy rzecz jasna nie tylko medycyny i sama aktywnie w nim uczestniczę. Biję się w piersi, aż grzmi. Razem z mężem posługujemy się swoistym żargonem polsko/angielsko/flamandzkim. Okropność nie do zrozumienia i moja własna matka była w szoku….hm lingwistycznym. Ja także zresztą jestem i solennie obiecuję poprawę.

Signum temporis?