Archiwa miesięczne: Grudzień 2014

Na urlop…..

        ……..idzie sobie blog, ale nie ja. Najpierw mamy gości w święta, a później następnych zaraz po nich. Dom nie jest wykończony, ale jest miejsce do spania, do siedzenia no i do napicia się. Bez luksusów, ale mam nadzieję, wystarczająco wygodnie. Z braku luksusu chyba jeszcze nikt na tym świecie nie umarł i podejrzewam, że tak będzie nadal. 

            Aby totalnie od tego wszystkiego nie zdechnąć i” być zdrowa, gibka, giętka” (cyt.ja) połknęłam pomimo zakazu, a nawet wbrew niemu, kortyzon. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Kortyzon przepisany jakieś 10 lat temu i dawno, dawno przeterminowany ciągle działa, ale się kończy. Nie wiem co pocznę dalej.

            A ja człapu, człap do kuchni.

Wszystkim tym, którym chce się tutaj zaglądać, a czasami nawet zostawić miły komentarz czy dobre słowo życzę:

 By Wam wszystko pasowało,

by kłopotów było mało,

byście zawsze byli zdrowi,

by problemy były z głowy,

by się wiodło znakomicie,

by wesołe było życie!!!!!!!!

 

Urlop.

A ja się żegnam do przyszłego roku.

Ciao!


Paranoja cz.2.

                 Czyli głupoty ciąg dalszy.

Paczka z „nagrodą” dzisiaj przyszła. Niestety to wielka sciema. Mąż otrzymał jedną paczkę podpasek, a wybrał wszystkie trzy. Ta jedna jedyna podejrzewam pochodzi od sponsora całej, pożałowania godnej, akcji.


               Dla zasady mąż sprawę oprotestował i z uporem godnym ważniejszej sprawy, nadal czeka na pozostałe dwie paczki.

Zobaczymy zatem co będzie dalej, a ja opiszę tępoty kolejne etapy.


Paranoja cz.1.

              Że żyjemy w postawionym na nogi świecie to ja wiem. Że akceptujemy tony głupoty także wiem. Że zachwycamy się celebrytkami, które z jakiegoś powodu zwą się piosenkarkami, aktorkami oraz obowiązkowo gwiazdami również wiem. Wygląd tanich prostytutek wszedl na salony lub na coś co je udaje.

             A my udajemy, również z jakiegoś powodu, że tak właśnie powinno być. No i wszyscy są niby happy.

             Ale żeby mój maż dostał do testowania 3 różne podpaski to już naprawdę przesada. Powinien je przetestować i odpowiedzieć na pytanie, która jest najlepsza. Wiem ponieważ sprawdziłam: mój mąż nie miesiączkuje ani regularnie, ani nieregularnie, ani zbyt skąpo, ani zbyt obficie, ani boleśnie, ani bezboleśnie (wydawało zawsze mi się że wszyscy faceci tak mają)…..ale odpowiedź na pytanie wysłał. Nagrodą jest paczka podpasek oceniona przez ich użytkowniczkę najwyżej.

            Poczekamy, zobaczymy, gdyż ocenił on wszystkie trzy JEDNAKOWO.

 

To the point.

          Pobyłam sobie, pogadałam. Uśmiałam się do łez. Poczłapałam po mieście i zauważyłam sporo naprawdę świetnie ubranych kobiet i dziewczyn. 

              Objadłam się, a w zasadzie to obżarłam się nieprzyzwoicie. Do końca roku będę więc egzystować o chlebie i wodzie. OK. O chlebie, wodzie i winie. No i jeszcze kawa by się przydała.

Nie widziałam żadnych umorusanych robotników.

Poszłyśmy z siostrą na kawę mrożoną, była bardzo smaczna, ale w nocy obie okupowałyśmy z uporem ubikacje. Na szczęście są w moim domu 3 i obyło się bez żenady.

                Obejrzałam kilka razy „Fakty”. To według mnie żaden dziennik tylko nieobiektywna, stronnicza propaganda robiąca ludziom sieczkę z mózgu. Słowo Polska było odmieniane w każdym z przypadków kilkanaście razy, a o zagranicy nie padła prawie żadna informacja. Nie ma się więc co dziwić, że przeciętny obywatel uważa Polskę za centrum uniwersum. A tak proszę Szanownego Państwa niestety nie jest. Po raz kolejny doceniam rzeczowe, obiektywne, pozbawione złośliwości oraz to the point tutejsze wydanie wiadomości.    

             Dopisało w zasadzie wszystko; całkiem ciepła pogoda, brak korków z i do Krakowa; brak korków z Brukseli, punktualne loty samolotowe oraz, co chyba najważniejsze, humory mojej rodzinki.

 A to, że teraz zdycham jest normalne i wliczone w koszty podróży.