Wylatujemy jutro na city trip do tego (ponoć) pięknego miasta. Wizyta w Pradze była od zawsze marzeniem mojego męża, a więc a dream come true. Czasami. Tylko czasami. Ale jednak.
Podróż jest moim prezentem dla niego z okazji urodzin.
BTW, całkiem, całkiem sprytna baba ze mnie. Obdarowuję bowiem prezentami, za które sam obdarowany płaci. Fajnie 😉