Właśnie zaczyna się nowy miesiąc. Mam nadzieję, że będzie on lepszy niż listopad, który w tej części Europy był najzwyczajniej w świecie straszny.
Na pocieszenie filmik, który zrobił mój mąż podczas pobytu w Japonii. Jest to wejście do jednej z licznych świątyń buddyjskich w Kyoto. Spektakl trwa trzy minuty, po czym licznie zgromadzeni oglądacze są delikatnie, ale stanowczo i oczywiście w białych rękawiczkach, usuwani. Dotyczy to głównie turystów, gdyż zdyscyplinowani Japończycy grzecznie odchodzą sami.
Enjoy!!!!