Archiwa miesięczne: Sierpień 2016

Drzewo.

Drzewo.  Wyrosło pięknie

 Na mojej dłoni.

 

 Zapuściło korzenie

 Aż do samego serca.

 

 Rozwinęło piękne

 Zielone liście.

  

 Obdarzyło mnie

 Białymi kwiatami.

 I zmarło.


 Nieustannie

 

 Podlewane łzami. 




Tête–à–tête.

               Wczorajszy, późny wieczór po wyczerpującym, aczkolwiek przemiłym weekendzie.
Siedzimy sobie popijając (każdy własne) winko.


Mąż znad gazety: Co robisz?


Ja: Myślę.


Mąż: No, no……wreszcie się tego doczekałem (i dostaje w głowę tym co mam pod ręką czyli jakże gustowną oprawką na okulary). OK. Poddaję się. A o czym tak głęboko myślisz?


Ja: O tym, że potrzebuję żakiet w kolorze brudnego różu.


Mąż: W jakim kolorze?


Ja: Brudnego różu.

M: Nie ma takiego koloru.

J: Jest, jest. Wierz mi.


M: Zaraz, zaraz. Wydaje mi się, że cię dwa dni temu widziałem w jakimś różowym żakiecie.


J. Ale to jest ciemno, a nie brudno różowy.


M. Co za problem. Weź ten żakiet i umyj nim podłogi. Będzie jak znalazł.

 

 

Kurtyna.



Ból zmienia ludzi.

Bol.

 

                         I to niestety bardzo, bardzo zmienia. I również niestety zmienia ich na gorsze, na niekorzyść. I niech szlag trafi to popularne „cierpienie uszlachetnia”. Bzdura kompletna.
Zmian na gorsze jestem dobitnym przykładem.
Jak i wiele, wiele innych naprawdę cierpiących ludzi.