Archiwum dnia: 16 sierpnia, 2016

Tête–à–tête.

               Wczorajszy, późny wieczór po wyczerpującym, aczkolwiek przemiłym weekendzie.
Siedzimy sobie popijając (każdy własne) winko.


Mąż znad gazety: Co robisz?


Ja: Myślę.


Mąż: No, no……wreszcie się tego doczekałem (i dostaje w głowę tym co mam pod ręką czyli jakże gustowną oprawką na okulary). OK. Poddaję się. A o czym tak głęboko myślisz?


Ja: O tym, że potrzebuję żakiet w kolorze brudnego różu.


Mąż: W jakim kolorze?


Ja: Brudnego różu.

M: Nie ma takiego koloru.

J: Jest, jest. Wierz mi.


M: Zaraz, zaraz. Wydaje mi się, że cię dwa dni temu widziałem w jakimś różowym żakiecie.


J. Ale to jest ciemno, a nie brudno różowy.


M. Co za problem. Weź ten żakiet i umyj nim podłogi. Będzie jak znalazł.

 

 

Kurtyna.