Kiedy usłyszeliśmy tę piosenkę z ostatniego kompaktu WIEDZIELIŚMY, że to pożegnanie.
Fanami byliśmy od zawsze i na zawsze pozostaniemy. Podejrzewam, że mamy w domu wszystkie płyty Cohena z wyjątkiem ostatniej (nic to, dostaniemy w prezencie na Gwiazdkę).
Osobiście uważam, że to właśnie Cohen powinien dostać Nobla. A nie Dylan.
A teraz nie będę oryginalna. Najpiękniejsze chyba w świecie wyznanie miłości, które kiedykolwiek słyszałam:
P.S.
No i miałam to niewiarygodne wprost szczęście być na Jego koncercie kilka lat temu w Gandawie.
Tak, tak Proszę Państwa. Życie czasami bywa piękne.