Archiwa miesięczne: Czerwiec 2014

Komu w drogę…..

Ja pana z sobą zabiorę

w nieznaną podróż daleką…

Sympatia moim wyborem

powodowała poniekąd.

Na towarzysza podróży

przewidział pana mój plan –

nie będzie panu się dłużyć,

nie pożałuje pan!

 

Pomkniemy trasą przecudną

widoków, przygód i zjawisk.

Gdy troszkę będzie nam nudno,

to wtedy czymś się rozbawim.

A gdyby pchnął smutek głuchy

w niedobry serca nam stan –

dodamy sobie otuchy,

nie pożałuje pan! Nie pożałuje pan!

 

Ja pana w podróż wziąć pragnę –

pan czemu waha się przeto?

To chyba raczej jest ładne –

wyjechać z miłą kobietą?

Podróży takiej na pewno

i krajobrazu w njej zmian –

doznając rzeczy tych ze mną –

nie pożałuje pan!

 

A kiedy cel osiągniemy –

po różnych etapach wielu –

okazać może się, że my

podróżujemy bez celu.

W podróży samej jest jednak

cel piękny też w sobie sam.

Niech pan się dla niej da zjednać –

nie pożałuje pan! Nie pożałuje pan!”

 

                                                                         (Jeremi Przybora).

Ciao!!!!!!! 

 

Brak.

Brak. Nie mam już  wierszy.

 Zabrakło mi  słów.

 Czekam na  znak.

 Na iskrę bożą.


 Czekam na  wypełnienie

 Pustej głowy.

 

 Czekam na żar

 Na płomień

 Na ogień.

 

 Na uderzenie w twarz.

 

 Szklanka jest znów pusta

 Do połowy.

 

Ach, znowu ci Holendrzy.

                      W niektórych krajach na widok psa na plaży ludzie dostają paranoi, gorączki, apopleksji, anoreksji, biegunki i nie wiadomo jeszcze czego.

A tutaj proszę jaki słodki widok.

Psy.

 

Moim zdaniem typowy Holender, na równi lub nawet bardziej od swojego psa, kocha swój karawan.

 

Karawan.

 

Na koniec jeszcze malutki spacer wzdłuż kanałów…..

 

Kanal.

 

wycieczka……

 

Pociag.

 

i pytanie (nie tylko)do Artura (jeżeli to przeczyta): komu odpadł nos w tej piaskowej rzeźbie?

 

Nos.

 



                     A ja, osoba dobrze zorganizowana, zapomniałam zabrać na wyjazd worek z czystą bielizną. No super. Kupiłam więc w sklepie najtańszy zestaw 5 majtek i zestaw 10 par czarnych skarpetek. Wszystko całkiem ładne i tanie jak barszcz. I co się okazało?
Wszystkie te szmatki są naprawdę przyzwoitej jakości i chyba powinnam dogłębniej przemyśleć sens płacenia sporej kasy za droższą bieliznę.

 


Ach, ci Holendrzy.

                    Holandię kocham miłością wierną od jakiś 20 lat i nic nie zapowiada, że ta miłość jakoś może się skończyć. Wręcz przeciwnie. Jest czysto, jest grzecznie, są świetne drogi i jeszcze świetniejsze drogi rowerowe.

               Holendrom udało się to, co nie udało się, niestety, Belgom. Wybrzeże w Zelandii jest chronione, zadbane, niezabudowane, a jednocześnie ucywilizowane (co nie będę ukrywać bardzo cenię i lubię).

Holandia1.

 

Holandia2.

 

Holandia3.

 

                 Na dole w tych „skrzynkach” rosną sobie małże, jeden z największych tutaj i nie tylko zresztą, przysmaków.

 

Holandia4.

 

A teraz widok z hotelowego pokoju: port w Rotterdamie w dzień i w nocy.

 

Holandia5.

 

Holandia6.

 

Przysłowie mówi że: „Pan Bóg stworzył świat, ale Holandię stworzyli Holendrzy”.

Westkapelle – pomnik dla tych, którzy to uczynili.

 

Holandia7.

 

Cdn.