Dokładnie. A co mi tam.
Mąż wrócił z konferencji w czwartek o północy. Cały i zdrowy, zmęczony, ale zadowolony z wyników.
I to jest naprawdę piękne w życiu, że stęsknił się ma mną i to nawet bardzo. Po tylu, tylu latach bycia razem stęsknił się także za tym moim biednym, wymizerowanym przez gościec, schorowanym ciałem.
Dla takich chwil warto jednak żyć.
Intymnie?
Tak. A co mi tam.
„Cóż to jest kochanka? Kobieta, przy której zapominamy o tym, co znamy na pamięć, mianowicie o wszystkich wadach jej płci.”
(Chamfort).


